Wyprawa na Monte Cassino- relacja
Największym wydarzeniem patriotyczno-historycznym roku 2014 niewątpliwie były dla GRH Commando obchody 70 rocznicy zdobycia Monte Cassino. Tegoroczną wyprawę rozpoczęliśmy 9 maja wyruszając na Półwysep Apeniński. Nazajutrz w godzinach południowych dotarliśmy do malowniczej miejscowości Filottrano, w której znajduje się pomnik dedykowany Spadochroniarzom z włoskiej dywizji „Nembo”. Następnie udaliśmy się do Casanuove, gdzie 1 Samodzielna Kompania Commando w swym ostatnim boju
poniosła największe straty. Zwiedziliśmy pole bitwy i osadę, by następnie udać się do Ancony pod pomnik Zwycięstwa. Tak jak na poprzednich wyprawach, tak i tym razem czas upływał błyskawicznie, a noc zbliżała się wielkimi krokami, więc postanowiliśmy założyć obóz w miejscowości Numana. Zrobiliśmy krótkie rozpoznanie przed planowaną na przyszłość dokładniejszą penetracją samej miejscowości, jak i terenów walk naszych włoskich Commandosów, albowiem na tej ziemi swój chrzest bojowy przeszła 111
Kompania Ochrony Mostów. Po upalnym dniu udaliśmy się na wieczorną kąpiel w Adriatyku, co budziło sensacje wśród licznie spacerujących turystów.
W niedzielę, wczesnym rankiem udaliśmy się do Loreto. Na pierwszym z odwiedzanych Polskich Cmentarzy Wojennych zapaliliśmy znicze na grobach poległych z „1 Samodzielnej i 2 Włoskiej”. Po południu pojechaliśmy na zachodnią stronę Italii. W poniedziałek, można by powiedzieć, iż każdy z uczestników miał dzień wolny w Castelfusamo… to znaczy poświęciliśmy go na degustacje włoskich specjałów kulinarnych i morskie kąpiele. Wieczorem, wcześniej niż zwykle udaliśmy się na spoczynek,
gdyż we wtorek zaplanowano pobudkę na godzinę 4:30. Tak to czasem bywa, by móc zrealizować plany należy wcześnie wstać. Po zwinięciu obozu wyruszyliśmy do Anzio, gdzie spotkaliśmy się z GRH Karpaty oraz księdzem kapelanem Andrzejem Targoszem, a dowodzenie nad połączonymi siłami rekonstruktorów przejął Krzysztof Piotrowski. W Anzio, kolumną pojazdów udaliśmy się na cmentarz Brytyjskiej Wspólnoty Narodów oraz odwiedziliśmy Muzeum poświęcone utworzonemu w okolicach tej miejscowości przyczółkowi.
Następnie pojechaliśmy do Nettuno na Cmentarz Amerykański. Popołudniu dotarliśmy do Cassino, gdzie założyliśmy obóz na najbliższe dni. Wieczorem wszyscy uczestniczyliśmy we Mszy Świętej odprawionej przez księdza Andrzeja, a następnie powędrowaliśmy do Domku Doktora i na wzgórze 593.
Środa została zadysponowana do własnej dyspozycji grup. Karpatczycy wyruszyli na pole bitwy, a my do Capracotty i Pescopennataro. Pogoda nam zdecydowanie nie sprzyjała… w Capracottcie leżał świeżutki śnieg, a w Pesco było zaledwie 2,5 °C . Pogoda przypominała tą z jaką musieli się zmierzyć żołnierze Kompanii podczas swojego pobytu na przełomie 1943/44 roku. W drodze powrotnej zawitaliśmy na Cmentarz Francuski w Venafro, przy którym spotkaliśmy licznie przybyłych do Italii kolegów ze „
Szwadronu Skorpion”. Po powrocie do bazy udaliśmy się na Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino zapalić znicze na grobach poległych Commandosów. W czwartek z rana odwiedziliśmy mieszkańców Domku Doktora Giovannę i Franca, a następnie skierowaliśmy się w stronę Gardzieli pod pomnik Pułku 4 Pancernego. Nasza wędrówka przebiegała dalej do Mass Albanetty, gdzie spotkaliśmy się ze zmotoryzowaną grupą „Skorpionów”, którzy naszą trójkę zabrali na pokłady swoich maszyn. Wspólnie
pojechaliśmy na wzgórze 575, Sant Angelo i na Widmo. W każdym z tych miejsc Krzysiek wprowadzał nas w tajniki toczonych tutaj zmagań. Popołudniu większość z nas poszła na metę jednego z etapów legendarnego wyścigu kolarskiego Giro d`Italia, która z okazji rocznicy bitwy była usytuowana u stóp Klasztoru.
W piątek rozpoczynały się oficjalne uroczystości państwowe z udziałem Kombatantów z całego świata. My zaś z samego rana wraz ze „Skorpionami” i „Karpatczykami” udaliśmy się do „Wielkiej Miski” na Msze Świętą. W tym historycznym miejscu odprawił ją ksiądz Andrzej, tak jak jego poprzednik sprzed lat ks. mjr. Stanisław Targosz. Po południu, na Cmentarzu w San Vittore del Lazio odbyła się krótka uroczystość na cmentarzu. Do dziś stoi tam krzyż wykonany z
artyleryjskich łusek i poświęcony pierwotnie chowanym w tej miejscowości żołnierzom 3 Dywizji Strzelców Karpackich. W tej samej miejscowości zobaczyliśmy jeszcze historyczne miejsce prowizorycznego cmentarza, które niebawem zostanie upamiętnione stosownym obeliskiem. Wieczorem uczestniczyliśmy w uroczystościach w Piedemonte San Germano, poświęconych poległym pancerniakom z 6 Pułku Pancernego „Dzieci Lwowskich”. W sobotę udaliśmy się na uroczystości do Acquafondata, gdzie
wystawiliśmy posterunek honorowy u boku Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Następnie przemieściliśmy się na miejsce prowizorycznego Cmentarza 5 Kresowej Dywizji Piechoty i 2 Brygady Pancernej, gdzie asystowaliśmy delegacji przy złożeniu kwiatów. Tego samego dnia wieczorem pomimo ulewnego deszczu poszliśmy na metę „Biegu na Monte Cassino”, aby kibicować zawodnikom, a zawłaszcza żołnierzom z zaprzyjaźnionego „Lublińca”, którzy na mecie zameldowali się
umundurowani w zwartej kolumnie dwójkowej z flagą narodową na czele.
Niedziela 18 maja 2014 roku, dzień najważniejszy dla wszystkich, którzy przybyli do Italii. Od samego rana na terenie obozowiska panowało wielkie poruszenie. Wszyscy dopieszczali swoje mundury. Zaczynały lśnić zabrudzone podczas górskich eskapad buty, a mosiężne elementy oporządzenia błyszczały tak, że śmiało można było się w nich przejrzeć. Naszą delegację w tym dniu spotkał wielki zaszczyt, bowiem na czas uroczystości pod naszą pieczą znalazł się Sztandar Stowarzyszenia Commando z
Bolesławca. W zwartej kolumnie wraz z Karpatczykami i delegacją z 3rd Polish Provost Squadron udaliśmy się na Cmentarz. Zajęliśmy miejsca tuż za zaproszonymi gośćmi. Na uroczystości przybyli kombatanci, przedstawiciele sojuszniczych armii, władze włoskich miasteczek oraz oficjalne delegacje państwowe. Cała uroczystość miała godną oprawę zapewnioną przez Kompanię Reprezentacyjną Wojska Polskiego wraz z orkiestrą i chórem. Wartę przy wszystkich grobach poległych wystawili harcerze. Podczas
ceremonii Arcybiskup Kazimierz Nycz odprawił Mszę Świętą za poległych. Przedstawiciel kombatantów profesor Wojciech Narębski przedstawił rys historyczny 2 Korpusu Polskiego. Odbył się apel poległych, a na zakończenie złożono wiązanki kwiatów. Wieczór to czas pożegnań. Jako pierwszy obozowisko opuścił Szwadron Skorpion swoimi willys`ami. My zaś ostatni wieczór spędziliśmy śpiewając wspólnie pieśni wojskowe i patriotyczne. To także czas podziękowań w ramach których nasza grupa przekazuje na ręce
Krzysztofa Piotrowskiego ryngraf dziesięciolecia, ponadto Leszek Rękal wręcza Krzyśkowi odznakę Commando przyznaną przez Stowarzyszenie 62 Kompanii Specjalnej za dotychczasową pracę na ziemi Włoskiej.
Z rana pożegnaliśmy się ze wszystkimi i udaliśmy się na chwilkę do Klasztoru Montecassino. Zjeżdżając do Cassino pojechaliśmy jeszcze pod pomnik gen. Andersa, mieszczący się na placu tuż przy Muzeum Historiale. Pomnik ten został odsłonięty w czasie, gdy byliśmy na uroczystościach w Acquafondata. Na miejscu spotkała nas niespodzianka, otóż o tej samej porze kwiaty pod pomnikiem ojca składała pani Anna Maria Anders. Było to wyjątkowe spotkanie bez tłumów, jakby nagroda za trudy wyprawy. Po tym
jakże miłym dla nas spotkaniu wyruszyliśmy do Bolonii. Po dotarciu na miejsce zapaliliśmy znicze na grobach poległych Commandosów pochowanych na największym Polskim Cmentarzu Wojennym w San Lazzaro di Savena. Chciałbym zaznaczyć że wszystkie znicze oraz wiązankę złożyliśmy w imieniu Commandosa pana Józefa Fibicha, któremu stan zdrowia nie pozwolił osobiście odwiedzić poległych kolegów. Była to ostatnia noc, jaką spędziliśmy na ziemi włoskiej. Z samego rana wyruszyliśmy do Polski…
Podczas wyprawy sześcioosobowa reprezentacja grupy przebyła 4650 kilometrów.